Kliknij tutaj --> ⛳ święto 3 króli niemcy
W Niemczech Święto Trzech Króli oznacza również koniec okresu Bożego Narodzenia i wiele rodzin zdejmuje choinkę po 6 stycznia. Kraje europejskie, w których 6 stycznia jest świętem państwowym to Andora, Austria, Chorwacja, Cypr, Finlandia, Grecja, Islandia, Włochy, Liechtenstein, Polska, Szwecja, Słowacja i Hiszpania.
Podsumowanie: czy 3 maja 2023 roku jest wolne w Niemczech? Nie, 3 maja to święto i dzień ustawowo wolny od pracy w Polsce ale nie na terenie Niemiec. Nawet jeśli jesteśmy Polakami na emigracji to, jeśli nie wzięliśmy urlopu, to musimy iść do pracy 3 maja.
6 stycznia 1940 r. - w Święto Trzech Króli - Niemcy zamordowali na Szwedzkich Górach pod Warszawą (obecnie część dzielnicy Bemowo) 96 Polaków 06 Jan 2023 10:00:00
Niemcy (1990) Opolskie (613) Podkarpackie (1297) Podlaskie (888) Pomorskie (1963) upłynęło kolejnych 300 lat. Święto Trzech Króli jest dniem wolnym od pracy
W Niemczech obowiązuje 10 świąt państwowych w 2024 roku. Niemcy to federacja złożona z 16 krajów związkowych. Oznacza to, że w zależności od landu, w którym mieszkasz, możesz mieć dodatkowo kilka innych dni wolnych od pracy niż te, które obowiązują w całym kraju. Najwięcej takich dni wolnych jest w Bawarii, w której mieszkam.
Les Meilleurs Site De Rencontre En France. Spis dni świątecznych w Niemczech w 2020 roku z podziałem na te, które obowiązują w całym kraju, jak i na święta przewidziane jedynie dla niektórych regionów. Dni wolne od pracy w Niemczech w 2020 roku dla wszystkich landów: Nowy Rok (1 stycznia) Wielki Piątek (10 kwietnia) Poniedziałek Wielkanocny (13 kwietnia) Święto Pracy (1 maja) Wniebowstąpienie Pańskie (21 maja) Poniedziałek Zielonoświątkowy (1 czerwiec) Dzień Zjednoczenia Niemiec (3 października) I i II dzień Świąt Bożego Narodzenia (25 i 26 grudnia) Dni wolne od pracy w Niemczech w 2020 roku w wybranych landach: Święto Trzech Króli – Baden-Württemberg, Bayern, Sachsen-Anhalt (6 stycznia) Międzynarodowy Dzień Kobiet – Berlin (8 marca) Niedziela Wielkanocna – Brandenburgia (12 kwietnia) 75. rocznica wyzwolenia z narodowego socjalizmu – Berlin (8 maja) Zesłanie Ducha Świętego – Brandenburgia (31 maja) Boże Ciało – Baden-Württemberg, Bayern, Hessen, Nordrhein-Westfalen, Rheinland-Pfalz, Saarland (11czerwca) Święto Pokoju – Augsburg, Bawaria (8 sierpnia) Wniebowzięcie NMP – Saara i częściowo Bawaria (15 sierpnia) Międzynarodowy Dzień Dziecka – Turyngia (20 września) Święto Reformacji – Brandenburg, Mecklenburg-Vorpommern, Sachsen, Sachsen-Anhalt, Thüringen, Hamburg, Brema, Schleswig-Holstein, Baden-Württemberg (31 października) Wszystkich Świętych – Baden-Württemberg, Bayern, Nordrhein-Westfalen, Rheinland-Pfalz, Saarland (1 listopada) Dzień Pokuty i Modlitwy – Sachsen, część Bayern (18 listopada). Należy pamiętać, że w Niemczech dniem wolnym od pracy jest także każda niedziela, dlatego też w tym dniu nie znajdziecie otwartych sklepów. Dni wolne od pracy dla Niemców są czasem odpoczynku i świętowania w gronie rodziny i przyjaciół.
Wątek: Święto 3 Króli (Przeczytany 12155 razy) 0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek. Nebr0th A mnie się wydaje, że jest zupełnie odwrotnie. Pomijam już fakt, że jeśli przyjmiemy Twój punkt widzenia to po jaką cholerę w ostatnim roku co rusz KK co rusz przypominał wiernym i powinności czytania i refleksji nad PŚ, właśnie także samodzielnie, nie tylko w kościele od niedzieli, jak się na msze duży odsetek uczęszczających do kościoła jest raczej wynikiem zaszłości historycznych, gdzie polski KK traktowany był jako opozycja do władzy czy to komunistycznej, czy to wcześniej zaborczej. Widać to wyraźnie, jak KK zaczął tracić wiernych po '89r. Może nie do końca "na papierze", ale tych uczęszczających regularnie do kościoła jest coraz mniej. I chyba raczej właśnie przez "płytką" wiarę, a nie dzięki temu, że ktoś zadał sobie trud i zaczął studiować dogmaty wiary albo coś tam jeszcze. Po prostu skoro ludzie zobaczyli, iż bez wizyty w kościele i księdza po kolędzie również bez problemu żyć sie da, to po co sobie wiarą zawracać głowę. Chyba raczej winno być: katolicy mają obowiązek stosować się do nauk KK. Praktyka pokazuje co innego. Poszukaj choćby wyników badań nad poparciem Polaków refundowania zabiegów in-vitro. Z tego co pamiętam KK wynikami tymi nie powinien raczej być zachwycony. I gdzie ta bezwarunkowa wiara w nauki KK?Zacznę od końca - bo tu jest chyba prościej się będzie dogadać .Mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że katolicy mają obowiązek stosować się do nauk KK. Szczerze mówiąc nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy tym stwierdzeniem, a moją wersją. Chyba kwestia gustu. Co do syndromu "są za in-vitro, a chodzą do Kościoła" - dlatego napisałem "Teoretycznie jest tak i tak, a praktycznie jest tak i tak". Znowu - nie widzę wielkiej różnicy.@dlaczego w Kościele jest tylu ludzi?Absolutnie się z tobą zgadzam, co do źródeł wysokiej frekwencji w Kościołach w Polsce i jej delikatnego (acz postępującego) spadku po 89'. Nigdzie nie napisałem, że jest inaczej. Pisałem raczej o tendencjach odchodzenia z Kościoła i "trzymaniu się statystyk" (że jest jednak relatywnie dobrze). Płytka wiara powoduje raczej takie właśnie powolne rozluźnianie więzów z Kościołem, a nie nagłą apostazję (na zasadzie "Chodzę co niedzielę" --> "Chodzę tylko w ważne święta" --> "Ograniczam się do wzięcia ślubu kościelnego, ochrzczenia i dziecka i posłania go do Komunii"). @ początekKK apeluje itd., tylko jakoś IMO niewiele z tego wynika. Mogą być 2 przyczyny: A) nie ma/nie jest w stanie stworzyć narzędzi dotarcia do współczesnego człowieka, B) działania te są przykład - religia w szkole. Niby właśnie narzędzie, za pomocą którego KK powinien dążyć właśnie do pogłębienia wiary (katechizować). Czy tak jest rzeczywiście? Jeśli nie - to czy KK nie potrafi, nie chce, czy może jedno i drugie?Publika tego forum to jednak trochę mało ZZ a przynajmniej "S" mocno popierają kolejny dzień wolny od pracy, a my mamy pecha do rządów, które przed związkami trzęsą gaciami :/O, znowu się z Tobą zgadzam! Zapisane Co by nie pisać ... z byle święta "z czapy wziętego" zrodziła się ciekawa jak myślicie czy jest szansa, że je skasują pod naciskiem publiki?Nie nie traćmy, nomen-omen, wiary UE jak zawsze pomoże@dlaczego w Kościele jest tylu ludzi?Absolutnie się z tobą zgadzam, co do źródeł wysokiej frekwencji w Kościołach w Polsce i jej delikatnego (acz postępującego) spadku po 89'. Nigdzie nie napisałem, że jest inaczej. Pisałem raczej o tendencjach odchodzenia z Kościoła i "trzymaniu się statystyk" (że jest jednak relatywnie dobrze). Płytka wiara powoduje raczej takie właśnie powolne rozluźnianie więzów z Kościołem, a nie nagłą apostazję (na zasadzie "Chodzę co niedzielę" --> "Chodzę tylko w ważne święta" --> "Ograniczam się do wzięcia ślubu kościelnego, ochrzczenia i dziecka i posłania go do Komunii"). Znakomitą "weryfikację" jeśli można użyć tego słowa byłoby wprowadzenie na wzór wielu krajów "podatku wyznaniowego". Deklarujesz wiarę X, Y czy Z, płacisz określony podatek, uwzględniany w rozliczeniu podatkowym na parafią na terenie której mieszkasz i nie płacisz już nic więcej za ślub, chrzest, pogrzeb, itd... po prostu parafia utrzymuje się ze składek że liczba tych którzy zdeklarowali by się jako katolicy - zwłaszcza gdyby składka wynosiła więcej niż przysłowiowe 10zł rocznie byłaby grupo poniżej 50%. Zapisane Mój przykład - religia w szkole. Niby właśnie narzędzie, za pomocą którego KK powinien dążyć właśnie do pogłębienia wiary (katechizować). Czy tak jest rzeczywiście? Jeśli nie - to czy KK nie potrafi, nie chce, czy może jedno i drugie?Religia w szkole w obecnej formie jest niezgodna z konstytucją RP. W większości publicznych placówek nie masz żadnego wyboru - albo religia katolicka, albo nic. Skandalem jest wliczanie ocen z religii do średniej ocen. Zgodnie z prawem - albo każda religia jaką rodzice sobie zażyczą (nierealne), albo etyka w każdej szkole (kosztowne). Praktyczniej byłoby po prostu nie organizować zajęć religii w szkole i po problemie. Jak KK zależy na młodzieży, to niech organizuje sobie sam katechetów i sale. Co więcej - indoktrynowanie dzieci, które nie potrafią w żaden sposób krytycznie ocenić tego co im się przekazuje, jest dla mnie moralnie wątpliwe po prostu. Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Religia w szkole w obecnej formie jest niezgodna z konstytucją RP. Inaczej. Praktyka związana z nauczaniem religii i etyki w placówkach publicznych bardzo często (albo właściwie co do zasady) jest sprzeczna z przyjętymi w tym zakresie regulacjami prawnymi. Przede wszystkim przez problemy z organizacją lekcji jeszcze się zastanowić nad niekonstytucyjnością jednego z rozporządzeń (nie chce mi sie teraz go szukać), które stanowi m. in. o minimalnej liczbie uczniów, która zobowiązuje dyrektora szkoły do zorganizowania lekcji danej religii w ramach planu zajęć albo udostępnienia sali do nauki (któreś z tych dwóch rzeczy, nie pamiętam teraz).Co więcej - indoktrynowanie dzieci, które nie potrafią w żaden sposób krytycznie ocenić tego co im się przekazuje, jest dla mnie moralnie wątpliwe po mówiąc brzydko to dziecko właśnie do "indoktrynowania" służy - wpajania zasad moralnych, przyswajania wiedzy etc. Wiara/religia jest jednym z elementów życia społecznego i dzieciaka odciąć się od niej nie da. Zawsze jego stosunek do tych kwestii w taki czy inny sposób będzie kształtowany tak przez rodziców, jak i przez środowisko, w którym dziecko przebywa. Kształtowany odpowiednio do przekonań tego środowiska. Nierealnym jest swego rodzaju wyizolowanie tej kwestii z życia młodego człowieka nim ten osiągnie pełnoletność. Jeszcze inną sprawą jest po co i niby czemu miałoby to służyć. Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego Jeszcze inną sprawą jest po co i niby czemu miałoby to religią służy tylko i wyłącznie wychowywaniu nowych pokoleń wyznawców. Wartości etyczne, nie są efektem religii i istnieją niezależnie od niej. Co więcej, Katolicyzm nie ma tu żadnego monopolu na "prawdę" i "moralność". Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Nebr0th Znakomitą "weryfikację" jeśli można użyć tego słowa byłoby wprowadzenie na wzór wielu krajów "podatku wyznaniowego". Deklarujesz wiarę X, Y czy Z, płacisz określony podatek, uwzględniany w rozliczeniu podatkowym na parafią na terenie której mieszkasz i nie płacisz już nic więcej za ślub, chrzest, pogrzeb, itd... po prostu parafia utrzymuje się ze składek że liczba tych którzy zdeklarowali by się jako katolicy - zwłaszcza gdyby składka wynosiła więcej niż przysłowiowe 10zł rocznie byłaby grupo poniżej 50%.Też tak uważam. Poza tym zmiany w wysokości składek pozwalają zobaczyć, jak wierni oceniają aktualne działania swojego Kościoła (np. wszelkiego rodzaju skandale, czy babranie się w politykę).Religia w szkole w obecnej formie jest niezgodna z konstytucją RP. W większości publicznych placówek nie masz żadnego wyboru - albo religia katolicka, albo nic. Skandalem jest wliczanie ocen z religii do średniej ocen. Zgodnie z prawem - albo każda religia jaką rodzice sobie zażyczą (nierealne), albo etyka w każdej szkole (kosztowne). Praktyczniej byłoby po prostu nie organizować zajęć religii w szkole i po problemie. Jak KK zależy na młodzieży, to niech organizuje sobie sam katechetów i sale. Co więcej - indoktrynowanie dzieci, które nie potrafią w żaden sposób krytycznie ocenić tego co im się przekazuje, jest dla mnie moralnie wątpliwe po prostu. Nie pisałem, że religia (de facto katolicka katecheza) powinna być w mi o to, że mimo wsparcia w katechizowaniu, jakie KK otrzymuje od państwa, poziom wiedzy o katolicyzmie w społeczeństwie jest niski. Co oznacza, że ideologizowanie dzieci albo nie przynosi efektu, albo jest powierzchowne. Tak czy inaczej - bardzo ładnie wygląda w kościelnych jak piszesz, gdyby KK faktycznie zależało na młodzieży, powinien katechizować chętnych i we własnym zakresie. Nie zmuszać, tylko zachęcać. Zapisane Wartości etyczne, nie są efektem religii i istnieją niezależnie od niej. Co więcej, Katolicyzm nie ma tu żadnego monopolu na "prawdę" i "moralność".W pełni się z Tobą zgadzam, jednak moge śmiało wyciągnąć z tyłka statystykę i stwierdzić, że 85% Polaków się nad tym w ogóle nie zastanawia, tylko przyjmuje ex cathedra pogląd, ze jedynym źródłem moralności człowieka jest Święta Wiara, a bez niej człowiek jest niewiele lepszy od proponuje jeszcze jedną metodę reperowania budżetu: opodatkowanie dochodów kościołów. Ba, nawet przysłowiową tacę możemy tu zostawić w spokoju, zajmijmy się po prostu prowadzoną przez organizacje wyznaniowe działalnością gospodarczą, zyskami z wynajmu nieruchomości itd...PS. na razie ten wątek sprowadza się głównie do miziania się wzajemnie po fujarach w naszym małym ateistycznym kółku adoracji. Czekam na wypowiedzi z drugiej strony barykady, bo circlejerking mnie po prostu nudzi Zapisane Czekam na wypowiedzi z drugiej strony barykady, bo circlejerking mnie po prostu nudzi Siege green on your mark, sir! Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Wartości etyczne, nie są efektem religii i istnieją niezależnie od niej. Co więcej, Katolicyzm nie ma tu żadnego monopolu na "prawdę" i "moralność".Ani myślę temu jest, że spora część, jeśli nie większość podstawowych wartości etycznych ma swoje oparcie także w zasadach wielu religii, ale nie znaczy to, że te wartości nie mogą bez tych religii istnieć. Ba, one wytworzone zostały na długo przed tym, gdy wiele z tych religii powstało. Pewnie nawet przed wszystkimi dziś nam religią służy tylko i wyłącznie wychowywaniu nowych pokoleń wyznawców. I tak, i nie Wartości moralne mają odzwierciedlenie w religiach. Pomagają zatem kształtować odpowiednie postawy etyczne młodych ludzi. Ale też "nie" ponieważ, bez religii te postawy można przyswoić. Można powiedzieć, że to pomoc, bez której można się pytanie czemu taka "indoktrynacja" ma być niemoralna. Co niby jest takiego złego w próbie wychowania "nowych pokoleń wyznawców"? Dziś to raczej młody człowiek po usamodzielnieniu się i tak sam sobie wyznacza system wartości i przekonań, bardzo często będący na opak z tym czego go uczono w domu. Niby co jest więc w religii (a na naszym gruncie głównie religii katolickiej) tym czynnikiem, który powoduje, że przynależność do tej wspólnoty jest szkodliwa (bo skoro indoktrynowanie nia jest niemoralne, to jakiś element szkodliwości musi w końcu w niej występować)?__________________Podatek z najbardziej kretyńskich pomysłów idealnie wpisujący się w socjalizm europejski. Według mnie nijak się mający do zasad religii (przynajmniej chrześcijańskich) a na dodatek sprawiający jeszcze większe problemy na gruncie neutralności światopoglądowej państwa niż nauczanie religii w punktu widzenia religii wprowadza nowy bezwzględny warunek przynależności do wspólnoty w postaci uiszczenia konkretnej, z góry ustalonej opłaty. Coś jak średniowieczne kupczenie odpustami w KK. W przypadku braku zwolnień od takiego podatku stworzyło by to faktyczną barierę przynależności do danego wyznanie najbiedniejszych grup społecznych (a tyle w Ewangelii jest o ubogich, ciekawe jakby sie hierarchowie kościelni z tego wytłumaczyli ).Z punktu widzenia państwa:Po pierwsze koszty poboru i rozdysponowania takiego podatku. Nie oszukujmy się, to też kosztuje. Kto ma więc pokrywać te koszty? Bez względu na to czy koszty te będą pokrywane tylko z tego podatku, czy też z budżetu rodzi to sytuację, że cholera wie czemu państwo sobie wymyśliło, ze od pewnych przekonań należy mu sie podatek. Swoista nowość - podatek od myśli Różnego rodzaju wspólnot (nie tylko religijnych) w społeczeństwie jest bardzo wiele. Mają one swój majątek, ich istnienie generuje koszty, a mimo to jest możliwe ich utrzymanie bez pośrednictwa w dysponowaniu środkami ze strony państwa. Z kościołami jest tak samo. Wystarczy spojrzeć trochę lat wstecz. Związki wyznaniowe są wstanie się utrzymać bez udziału państwa. Dlaczego więc ma sie państwo w to mieszać. A jeśli tak to dlaczego tylko w związki wyznaniowe? Na dodatek tworzy się państwu dodatkowe problemy. Co właśnie z wspomnianymi wyżej biednymi? Państwo wbrew zapisowi w Konstytucji o wolności wyznania nie da im faktycznej możliwości przynależności do wspólnoty wyznaniowej dzięki specjalnym ciężarom podatkowym? A może wzorem ubezpieczeń zdrowotnych i społecznych koszty tego podatku pokryje Skarb Państwa (a więc też niewierzący/wyznawcy innych wyznań)? A może zostanie to zrekompensowane z części tego podatku wyznaniowego? A z której części tego podatku - części przypadającej na dana parafię, z którą chce się utożsamiać dany "biedny". A jeśli ta parafia to zatęchła wiocha na odległym zadupiu i wszyscy parafianie w niej g.... zarabiają to z czego pokryć braki?A co jeśli ksiądz ochrzci dziecko kogoś, kto nie zapłacił podatku, a więc w sensie istoty tego podatku nie zapłacił księdzu wynagrodzenia? Zapłaci mandat za działanie na szkodę ..... swoją? Może przed każdą mszą niedzielną można się będzie spodziewać ciemnego samochodu z białym napisem z boku "kontrola skarbowa"? Może jeszcze będzie trzeba przed wejściem do kościoła pokazać im dowód osobisty, by skarbówka mogła sprawdzić czy delikwent jest na liście uprawnionych do wejścia do kościoła? Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego Gregorius Omg a wy jeszcze tutaj ? :> Zapisane Omg a wy jeszcze tutaj ? :>Greg, nie gadaj, tylko wiosłuj (...)tl;dr a na serio, ciekawie piszesz, ale sęk w tym, że np. w Niemczech to po prostu działa. Mało tego, jak pewna znana mi Polka katoliczka była tam przez rok i poproszono ją o składkę na funkcjonowanie gminy...eee..wspólnoty, odmówiła tłumacząc się tym, że przynależy do Kościoła w Polsce, a tutaj jej się nie chce chodzić na msze. Dostała bodaj dwa ostrzeżenia, lecz dalej nie zgodziła się na opłaty. Po powrocie do Polski musiała odkręcać sprawy, bo niemiecka parafia wysłała do polskiej kurii informację, że dziewczyna dobrowolnie wystąpiła z KK Co do Twojego przykładu z chrzcinami niepłacącego podatku - to już kwestia sumienia samego księdza Nikt mu na pewno tego nie zabroni, ale parafia sama zadba o swój tam to jest jakiś procent od podatku, tak jak u nas dobrowolny 1% na OPP, a nie stała suma, więc nie masz się martwić o biednych. Ale mogę się mylić. Koszty poboru? A jakie masz u nas koszty poboru 1% na OPP?Przy czym zważ, że podatek, o którym ja piszę w poprzednim poście, to podatek od dochodu samego kościoła jako organizacji, a nie kasa od samych wiernychedit2 a propos "biednej parafii na zadupiu": a dlaczego każda parafia musi funkcjonować jako osobny podmiot? Nie moga bogatsze parafie płacić janosikowego? Zresztą co mnie, jako obywatela świeckiego państwa, to właściwie obchodzi? To powinna być wewnętrzna sprawa danej organizacji. Martwisz się, że niektóre oddziały Twojego banku są nierentowne, a zyski wypracowane w innych muszą pokrywać koszty ich funckjonowania? « Ostatnia zmiana: Styczeń 07, 2011, 21:00:09 wysłana przez Khobba » Zapisane a na serio, ciekawie piszesz, ale sęk w tym, że np. w Niemczech to po prostu działa. Jak to w socjaliźmie działa, ale....Mało tego, jak pewna znana mi Polka katoliczka była tam przez rok i poproszono ją o składkę na funkcjonowanie gminy...eee..wspólnoty, odmówiła tłumacząc się tym, że przynależy do Kościoła w Polsce, a tutaj jej się nie chce chodzić na msze. Dostała bodaj dwa ostrzeżenia, lecz dalej nie zgodziła się na opłaty. Po powrocie do Polski musiała odkręcać sprawy, bo niemiecka parafia wysłała do polskiej kurii informację, że dziewczyna dobrowolnie wystąpiła z KK Ot i właśnie. Chcesz być zbawiony? Najpierw zapłać! Jakoś nijak to pasuje do tego co głosi KK. No i w wtedy to już faktycznie dla KK lepiej byłoby wprowadzić zakaz czytania Pisma Św. przez wiernych i to pod groźba ekskomuniki Przy czym zważ, że podatek, o którym ja piszę w poprzednim poście, to podatek od dochodu samego kościoła jako organizacji, a nie kasa od samych wiernychNo i nie pisałem Z tym co piszesz u nas wielu decydentów religijnych sie broni, że nie jest do końca tak, że płacą podatki, etc. Nie ulega jednak wątpliwości, że związku wyznaniowe korzystają z szeregu ulg podatkowych. Jakich i czego dotyczą nie wiem i nie zamierzam sprawdzać. Ja na słowo podatek (jakichkolwiek) dostaje odruchów wymiotnych, więc specjalnie się katować nie zamierzam brnąc w paragrafy z przedmiotową materią. A FUJ! Choć mam nieodparte wrażenie, że nawet jak przepisy podatkowe w tej materii nie są wcale takie złe, to chyba dość często SP niezbyt ochoczo pilnuje by je stosowano jak a propos "biednej parafii na zadupiu": a dlaczego każda parafia musi funkcjonować jako osobny podmiot? Nie moga bogatsze parafie płacić janosikowego? Zresztą co mnie, jako obywatela świeckiego państwa, to właściwie obchodzi? To powinna być wewnętrzna sprawa danej organizacji. Martwisz się, że niektóre oddziały Twojego banku są nierentowne, a zyski wypracowane w innych muszą pokrywać koszty ich funckjonowania?A no właśnie. Wewnętrzna sprawa danej organizacji. Po co więc angażować do tego organy państwowe? Niech się dana organizacja sama martwi o swoje utrzymanie. A jak sobie nie poradzi niech idzie z torbami. Państwo stratą podatnika, który przynosi mu marne dochody przejmować sie nie ma powodu Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego (...)Wiesz co, wydaje mi się, że się w 98% zgadzamy, jednak z jakiegoś powodu (a może tak mi się tylko wydaje) Ty formułujesz posty jakbysmy byli w głębokiej polemice Zapisane Pozostaje pytanie czemu taka "indoktrynacja" ma być niemoralna. Co niby jest takiego złego w próbie wychowania "nowych pokoleń wyznawców"? Dziś to raczej młody człowiek po usamodzielnieniu się i tak sam sobie wyznacza system wartości i przekonań, bardzo często będący na opak z tym czego go uczono w domu. Niby co jest więc w religii (a na naszym gruncie głównie religii katolickiej) tym czynnikiem, który powoduje, że przynależność do tej wspólnoty jest szkodliwa (bo skoro indoktrynowanie nia jest niemoralne, to jakiś element szkodliwości musi w końcu w niej występować)?Cały religijny system wartości opiera się na "wierze". "Wierzysz", ze tak a nie inaczej było/jest. Problem polega na tym, że jedną z najcenniejszych cech człowieka (i w sumie tym, co odróżnia nas od zwierząt), jest umiejętność krytycznego myślenia i oceny faktów. Religia stoi w sprzeczności z tą cechą, ponieważ każde nam coś brać na wiarę i jeszcze czyni z tego wartość. Groteskowość tego bardzo dobrze pokazał Bertrand Russell -> -> poprawiłem link « Ostatnia zmiana: Styczeń 08, 2011, 12:00:54 wysłana przez SokoleOko » Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... ... Groteskowość tego bardzo dobrze pokazał Bertrand Russell -> ...Link działa ale brak treści ... bo nikt nic jeszcze na Wiki o tym nie napisał. A co do religii itd. Czemu roztrząsamy te sprawy tak naprawdę zahaczając o podatki itd? Wiadomym jest, że elektorat katolicki (ten starszy) ma możliwość głosowania i muszą o niego zadbać. Inna sprawa to podatki. Dla mnie to każda parafia powinna sama się utrzymywać nie z podatków odgórnych dawanych przez państwo lub narzucanych ale po prostu 0 pomocy od państwa i tyle, może skończyły by się matactwa z rodzaju kupowania kawy na koraliki do różańców i tego, że jakiś przedsiębiorczy księżulo wpadł na pomysł, że kupi sobie od razu zmieloną ]. ps. Problem podatków, które powinny uiszczać wyznania religijne nie powinien być odkładany przez państwo na bok bo ... kupę ziemi i bogactw posiada KK w Polsce (ostatnimi czasy oddano im sporo jeszcze). Zapisane Zapisane Zmartwię Cię - z zasady nie czytam polskiej Wiki, ale linkuję polskie wersje angielskich artykułów, bo nie każdy mówi po angielsku. Ofc ten artykuł jest OK Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Wiesz co, wydaje mi się, że się w 98% zgadzamy, jednak z jakiegoś powodu (a może tak mi się tylko wydaje) Ty formułujesz posty jakbysmy byli w głębokiej polemice Czasami dopiero po krótkiej polemice okazuje się, że jest właśnie tak Cały religijny system wartości opiera się na "wierze". "Wierzysz", ze tak a nie inaczej było/jest. Problem polega na tym, że jedną z najcenniejszych cech człowieka (i w sumie tym, co odróżnia nas od zwierząt), jest umiejętność krytycznego myślenia i oceny faktów. Religia stoi w sprzeczności z tą cechą, ponieważ każde nam coś brać na wiarę i jeszcze czyni z tego Przynajmniej w przypadku części religii. Religia często wymaga jako przyjecia jako dogmatów (przyjecia "na wiarę") jedynie takich kwestii, które nie kolidują z egzystencją jednostki w życiu społecznym. Każą Ci np. wierzyć w Trójce Świętą, wniebowstapienie i zmartwychwstanie. Jednakże wiara w te dogmaty nijak się ma do relacji jednoski z reszta spoleczeństwa, możliwości racjonalnej oceny bieżących wydarzeń, krytycyzmu etc. Skoro więc tak, to trudno formułować zarzut, że wiara sama w sobie jest dla człowieka i dla rozwoju społeczeństwa szkodliwa. Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego Jednakże wiara w te dogmaty nijak się ma do relacji jednoski z reszta spoleczeństwa, możliwości racjonalnej oceny bieżących wydarzeń, krytycyzmu etc. Popatrz wstecz i zobacz jak bardzo religia była hamulcem rozwoju nauki i możliwości zrozumienia świata. Średniowiecze w Europie to właśnie okres dominacji religii. Świat islamski do dziś tkwi w takim średniowieczu, bo tam nigdy nie było oświecenia. Zresztą, i na naszym podwórku poglądy religijne przekładają się wprost na życie obywateli ("case" Alicji Tysiąc - mam nadzieję, że sprawę znasz). Dodatkowo, religia (i różnice kulturowe będące wynikiem przekonań religijnych) jest motorem napędowym największego konfliktu ostatnich lat. Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... a mnie nie chcieli dac wolnego w pt. na uczelni :F i musiałem iść na zajęcia w piątek Zapisane pewpew Popatrz wstecz i zobacz jak bardzo religia była hamulcem rozwoju nauki i możliwości zrozumienia świata. Średniowiecze w Europie to właśnie okres dominacji religii. Świat islamski do dziś tkwi w takim średniowieczu, bo tam nigdy nie było oświecenia. Zresztą, i na naszym podwórku poglądy religijne przekładają się wprost na życie obywateli ("case" Alicji Tysiąc - mam nadzieję, że sprawę znasz). Z tym "wstecz" to można dyskutować. Owszem religia była w historii w pewnym zakresie hamulcowym postepu naukowego. Choć chyba bardziej to nie w średniowieczu ale trochę później (względnie od późnego średniowiecza). Pytanie czy brak religii gwarantowałby brak takich hamulców. Śmiem twierdzić, że nie. Historia pokazuje, że w przeszłości niechęć do innych przekonań niz dominujące nie nie była wyłącznością religii. Nie mozna zatem stwierdzić bez cienia wątpliwości, że gdyby nie religie, to bylibyśmy ileś(set) lat do przodu w rozwoju cywilizacyjnym. Otwartość społeczeństwa na novum i tolerancja wobec odmienności to całkiem świeży "twór" wśród postaw sprawa Alicji Tysiąc miała kilka wątków (brak procedur w Polsce odnośnie "wyrażania" zgody przez personel medyczny na aborcję, totalne nieporozumienie w zakresie interpretacji orzeczenia Trubunału Sprawiedliwości(?) w tym zakresie, "wyskok" Gościa Niedzielnego chyba), więc nie bardzo wiem, o który chodzi Dodatkowo, religia (i różnice kulturowe będące wynikiem przekonań religijnych) jest motorem napędowym największego konfliktu ostatnich tego konfliktu podyktowane chyba jest zupełnie czymś innym. Mianowicie potężnymi różnicami w zamożności społeczeństw Europy i Ameryki Północnej a południową Azją, czy Afryką. Na to nałożyły sie zaszłości historyczne (okres kolonializmu). Różnice w przekonaniach religijnych zostały tu wykorzystane tylko do eskalacji konfliktu. Gdyby nie ona raczej i tak tym, którym na konflikcie zależało znaleźliby inny punkt odniesienia do podgrzania konfliktu. Mozna sie jedynie zgodzić z faktem, że religia to zadanie jeszcze jedno. Nie patrzmy na religie wszystkie jako ogół i nie oceniajmy wyłącznie przez pryzmat całkiem odległej historii. Powyższe "wady" religii dla wielu wyznań nie mają w dzisiejszych czasach zastosowania. Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego Z tym "wstecz" to można dyskutować. Owszem religia była w historii w pewnym zakresie hamulcowym postepu naukowego. Choć chyba bardziej to nie w średniowieczu ale trochę później (względnie od późnego średniowiecza). Średniowiecze z dzisiejszej perspektywy można ocenić jako okres zbiorowej halucynacji - ludzie zajmowali się "życiem po śmierci" zamiast życiem. W efekcie rozwój stał w miejscu kilkaset lat. Pytanie czy brak religii gwarantowałby brak takich hamulców. Śmiem twierdzić, że nie. Gwarantuje Ci, że BRAK religii znacząco sprawę by ułatwił. A sprawa Alicji Tysiąc miała kilka wątków (brak procedur w Polsce odnośnie "wyrażania" zgody przez personel medyczny na aborcję, totalne nieporozumienie w zakresie interpretacji orzeczenia Trubunału Sprawiedliwości(?) w tym zakresie, "wyskok" Gościa Niedzielnego chyba), więc nie bardzo wiem, o który chodzi Potraktuj to jako hasło - przykład wielu sytuacji, w których polskie prawo nie działa, ponieważ "lekarz ma przekonania religijne" i nie zrobi czegoś, bo mu "sumienie nie pozwala". Istnienie tego konfliktu podyktowane chyba jest zupełnie czymś innym. Mianowicie potężnymi różnicami w zamożności społeczeństw Europy i Ameryki Północnej a południową Azją, czy Afryką. Ja tego tak nie widzę. Korzenie Al-Kaidy (i całego podobnego ruchu) tkwią w egipskim Bractwie Muzułmańskim, które z kolei wyrosło w efekcie wizyty kilku egipskich studentów w USA na przełomie lat 50 i 60. Pojechali, zobaczyli "zgniłą Amerykę" (lol) i doszli do - słusznego skądinąd - wniosku, że "albo kultura Zachodu, albo nasza". O to toczy się gra. Kłopot w tym, że kultura islamu jest w o wiele większym stopniu produktem religii niż kultura Zachodu (UE czy USA). Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Średniowiecze z dzisiejszej perspektywy można ocenić jako okres zbiorowej halucynacji - ludzie zajmowali się "życiem po śmierci" zamiast życiem. W efekcie rozwój stał w miejscu kilkaset lat. jakze krótkie streszczenie opisu epoki jakim jest wikipedia, przeczy takiemu osoadowi tamtego okresu Gwarantuje Ci, że BRAK religii znacząco sprawę by ułatwił. Nadal nie widzę zadnych przesłanek pozwalających uznać takie twierdzenie za to jako hasło - przykład wielu sytuacji, w których polskie prawo nie działa, ponieważ "lekarz ma przekonania religijne" i nie zrobi czegoś, bo mu "sumienie nie pozwala". A to sumienie jest domeną wyłącznie religii?Ja tego tak nie widzę. Korzenie Al-Kaidy (i całego podobnego ruchu) tkwią w egipskim Bractwie Muzułmańskim (...)OK. Sęk w tym, że przy braku takich różnic w rozwoju gospodarczym Afryki i Azji w porównaniu z Zachodem oraz takich różnic w stopie życiowej jakie są, to ich idee nie znalazłyby w tamtych społeczeństwach takiego posłuchu. A bardzo mozliwe, że w ogóle by nie znalazły. Zapisane Jeden na wszystkich, wszyscy na jednego Z tym "wstecz" to można dyskutować. Owszem religia była w historii w pewnym zakresie hamulcowym postepu naukowego. Choć chyba bardziej to nie w średniowieczu ale trochę później (względnie od późnego średniowiecza). Pytanie czy brak religii gwarantowałby brak takich hamulców. Śmiem twierdzić, że nie. Historia pokazuje, że w przeszłości niechęć do innych przekonań niz dominujące nie nie była wyłącznością religii. Nie mozna zatem stwierdzić bez cienia wątpliwości, że gdyby nie religie, to bylibyśmy ileś(set) lat do przodu w rozwoju i nie można stwierdzić bez cienia wątpliwości że bez religii bylibyśmy kilkaset lat do przodu. Można jednak potwierdzić bez cienia wątpliwości istnienie takich rzeczy jak:- palenie czarownic- Inkwizycja- krucjaty religijne- jakby tu napisać....niech będzie "hamujące działanie" na rozwój kultury i sztuki (zakazane książki, obrazy, rzeźby)I pewnie wiele innych przykładów - nie chce mi się tracić 5minut na Google Być może, odpowiednik Inkwizycji czy krucjat zaistniałby w postaci świeckiego odpowiednika (zdarzenia) gdyby nie było religii. Być może ale tego jak to ująłeś nie można stwierdzić bez cienia wątpliwości więc można założyć ze to skutek istnienia religii jako to "dzięki" religiom znamy pojęcie jihad czy inne świętej wojny. To zatargi na tle religijnym bardzo eskalują nastroje społeczne - vide duńska gazeta i karykatura Mahometa - jakoś nikt tak nie szalał po karykaturach Busha, Putina itp...Moim zdaniem brak religii, a na pewno Chrześcijanizmu i Islamu bo o innych religiach jakoś zdecydowanie mniej słychać w naszym zachodnim świecie zdecydowanie poprawiło by stosunki Wschód (Islam) - Zachód. Jakoś nie słychać żeby kolesie z minaretów wołali zeby zabijac amerykanów bo są tacy bogaci, maja po 3 samochody.... Zapisane Nadal nie widzę zadnych przesłanek pozwalających uznać takie twierdzenie za twierdził, że Ziemia jest płaska a Słońce krąży wokół Ziemi. Nie uważasz, że gdyby takie podejście nie było forsowane, byłoby lepiej? A to sumienie jest domeną wyłącznie religii?Dobrze - masz całą grupę "lekarzy-katolików", którzy sprzeciwiają się stosowaniu prawa. OK. Sęk w tym, że przy braku takich różnic w rozwoju gospodarczym Afryki i Azji w porównaniu z Zachodem oraz takich różnic w stopie życiowej jakie są, to ich idee nie znalazłyby w tamtych społeczeństwach takiego posłuchu. A bardzo mozliwe, że w ogóle by nie rozszerzaj tematu na Azję i Afrykę. Mówimy o świecie Islamu - od Maroko po Indonezję, ze szczególnym uwzględnieniem Bliskiego Wschodu. A dlaczego mają tak niską stopę życiową? Bo tkwią w religijnym średniowieczu! Nauka tam po prostu nie istnieje, a wkład tej "kultury" w XX wiek jest zerowy. W ogóle wiemy, że oni istnieją, bo udało im się trafić "szóstkę w totka" - czyli siedzą na ropie. Bez tego ganialiby wielbłądy po piasku i tyle by z nich było. Wiek XIX był wiekiem rewolucji przemysłowej. Wiek XX przyniósł rewolucję naukową. Jak podsumujemy wiek XXI? Może koniec dominacji religii? Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Może i nie można stwierdzić bez cienia wątpliwości że bez religii bylibyśmy kilkaset lat do przodu. Można jednak potwierdzić bez cienia wątpliwości istnienie takich rzeczy jak:- palenie czarownic- Inkwizycja- krucjaty religijne- jakby tu napisać....niech będzie "hamujące działanie" na rozwój kultury i sztuki (zakazane książki, obrazy, rzeźby)I pewnie wiele innych przykładów - nie chce mi się tracić 5minut na Google Być może, odpowiednik Inkwizycji czy krucjat zaistniałby w postaci świeckiego odpowiednika (zdarzenia) gdyby nie było religii. Być może ale tego jak to ująłeś nie można stwierdzić bez cienia wątpliwości więc można założyć ze to skutek istnienia religii jako drugiej strony mamy jednak (jako cywilizacja) ogromny dorobek arcydzieł sztuki sakralnej/inspirowanej tematami religijnymi. To samo w sobie, mimo, że jestem ateistą, każe mi uważać, że jednak przez wieki religia była immanentną cechą kultury (nie tylko europejskiej).Dodatkowo to "dzięki" religiom znamy pojęcie jihad czy inne świętej wojny. To zatargi na tle religijnym bardzo eskalują nastroje społeczne - vide duńska gazeta i karykatura Mahometa - jakoś nikt tak nie szalał po karykaturach Busha, Putina itp...1. IMO, święte wojny to pożywka dla mas, tak naprawdę powodem jest zwykle, jak pisał Tuwim, "że im tam nafta z ziemi sikła"2. Najlepsze jest to, że to nie były karykatury Mahometa, tylko muzułman jako takich. Wszyscy o tym zapomnieli, media rozbuchały wypowiedzi radykalnych imamów i właściwie stworzony przez nich pretekst w społęcznej świadomości zastąpił prawdę... (jak będę miał chwilę to odnajdę źródłowe wypowiedzi autorów karykatur i redaktorów zamawiającego je czasopisma)Jakoś nie słychać żeby kolesie z minaretów wołali zeby zabijac amerykanów bo są tacy bogaci, maja po 3 samochody....Znowu Tuwim się kłania. Rzeczywiste powody, a opium dla mas to różne, często rozłączne sprawy Nauka tam po prostu nie istnieje, a wkład tej "kultury" w XX wiek jest zerowy. W ogóle wiemy, że oni istnieją, bo udało im się trafić "szóstkę w totka" - czyli siedzą na ropie. Bez tego ganialiby wielbłądy po piasku i tyle by z nich było. O tym już dyskutowaliśmy w innym wątku. Nie masz racji, a dlaczego, to o ile pamiętam Dormio elegancko wytłumaczył. Zapisane Przewinęło się tu słowo Al-Kaidy. Zapominacie, że została silnie wspierana przez kraje uprzemysłowione świata zachodniego do walki z komunizmem czyli jest to swoisty relikt zimnej wojny, która w USA odbiła się dużą czkawką jak co do religii itd to zastanawia mnie jedna rzecz a mianowicie:Czemu nie bierzecie jednej rzeczy pod uwagę a raczej dwóch. 1. Religia jest tworem cywilizacji i zmienia się wraz z człowiekiem (powoli ale jednak, bo coś odchodzi a pojawia się coś nowego).2. Religia jest jedną z form kontroli nad populacją i co za tym idzie tak czy siak musiała by powstać chyba, że człowiek wyzbył by się pędu do posiadania czegokolwiek i skupił na rozwoju siebie samego jako jednostki jak i gatunku a przecież na to obecnie nie można raczej liczyć. Zapisane z drugiej strony mamy jednak (jako cywilizacja) ogromny dorobek arcydzieł sztuki sakralnej/inspirowanej tematami religijnymi. To samo w sobie, mimo, że jestem ateistą, każe mi uważać, że jednak przez wieki religia była immanentną cechą kultury (nie tylko europejskiej).OK. Ale Colosseum robi na mnie równie wielkie wrażenie co np. Katedra Stefana w Wiedniu, a jest pozbawione treści religijnej. Kłopot w tym, że Rzymianie budowali także akwedukty, a w średniowiecznych miastach miałeś syf, kiłę i mogiłę plus po byku kościoły. Marnotrawstwo ludzkiej pracy bez pożytku społecznego. O tym już dyskutowaliśmy w innym wątku. Nie masz racji, a dlaczego, to o ile pamiętam Dormio elegancko przekonał mnie. Masz coś w domu, co zostało wymyślone w świecie islamskim? Pomijam kawę, pomijam pamiątki z wyprawy do egiptu. Używasz do pracy czegoś z tamtego kręgu kulturowego? A jak zmieniłoby się Twoje życie, gdyby "hokus-pokus" tamtych trafił szlag? Wyobraź sobie, że Morze Śródziemne to zatoka oceanu rozciągającego się na południe i wschód (na którym stoją platformy i pompują ropę). W ogóle byś to zauważył? Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... Używasz do pracy czegoś z tamtego kręgu kulturowego? Heh, mogę Cię również zapytać, czy Ty używasz do pracy czegoś wymyślonego przez starożytnych Greków i Rzymian ( zresztą których dorobek przez średniowiecze przetrwał dzięki arabskim uczonym). Prawda jest taka, że choć rzeczywiście do nowoczesnej nauki uczeni z tamtego kręgu mają relatywnie niewielki bezpośredni wkład (podobnie jak obecnie zmniejsza się rola zachodniej nauki), podwaliny pod obecną medycynę, chemię, czy matematykę położyli właśnie to nie jest proces, w którym wymyśla się absolutnie nowe rzeczy, zawsze stoi się na ramionach gigantów A jak zmieniłoby się Twoje życie, gdyby "hokus-pokus" tamtych trafił szlag?Nie potrafię sobie tego wyobrazić, procesy społeczne są tak zawiłe i zależą od tylu czynników, że człowiek rzadko zdaje sobie sprawę z sieci powiązań i wzajemnych zależności, które kształtują jego miejsce w świecie. Sorry za ogólniki w poprzednim zdaniu, ale zarówno ja, jak i Ty, gówno wiemy na temat przepływów dóbr, kapitału, idei, ludności itd., które ustalają światowe status quo. Nie wiem, czy w ogóle ktokolwiek to a używasz czegoś wymyślonego przez współczesnych Greków lub Włochów? Może ich też zmażemy z mapy? Zapisane Arabowie stanęli w rozwoju gdzieś w XI-XIII wieku - mniej w tym momencie, kiedy zamknięto drogę do interpretacji koranu i wygrała opcja trzymania się literalnie jego treści. To co zrobili wcześniej - super, potem już nic nie dołożyli. A propos Greków czy Włochów - porównujemy świat islamu do cywilizacji zachodu, a nie Włochy do Arabii Saudyjskiej. Świat islamu nawet własnego gównianego samochodu (w Iranie do niedawna jeszcze hitem były licencyjne Peugeoty 205!) czy samolotu nie potrafi zbudować, a co dopiero powiedzieć o reszcie technologii, które ukształtowały obecny świat. Zapisane No sov, no blues, no prisoners taken, no fucks given... A propos Greków czy Włochów - porównujemy świat islamu do cywilizacji zachodu, a nie Włochy do Arabii Saudyjskiej. Świat islamu nawet własnego gównianego samochodu (w Iranie do niedawna jeszcze hitem były licencyjne Peugeoty 205!) czy samolotu nie potrafi zbudować, a co dopiero powiedzieć o reszcie technologii, które ukształtowały obecny nie porównuję poszczególnych państw. Sęk w tym, że wygląda na to, że w Twoim modelu sporo krajów, w tym nasz, niewiele do tej cywilizacji zachodu dokłada.[offtop do offtopa]Co do puga 205 - skoro spełnia ich potrzeby... Lubię samochody, interesuję się motoryzacją i cenię rozwój w tej dziedzinie, ale afaik nowe modele wprowadzane na rynek niewiele wnoszą technologicznie pominąwszy coraz większe naszpikowanie elektroniką Oczywiście, jeśli jestem w błędzie, to mnie z niego wyprowadź, ale coś mi się zdaje, że sytuacja na rynku motoryzacyjnym wygląda tak, że wprowadza się nowe modele tylko po to, żeby były nowe Rzecz jasna, chodzi mi o przedział czasowy rzędu 5-8 lat, zdaję sobie sprawę jak w perspektywie ostatnich dwóch-trzech dekad ograniczenie kosztów produk
Święta i obowiązujące dni wolne od pracy wyczekiwane są z wytęsknieniem przez większość zatrudnionych ludzi. Jeśli wiesz kiedy przypadają, możesz znacznie lepiej zaplanować swoje urlopy, a w przypadku osób pracujących za granicą – zjazdy do Polski. Obowiązujące dni wolne od pracy 2022 Niemcy to cenna informacja dla wszystkich przebywających w Niemczech oraz ich rodzin. Należysz do tego grona? Zaplanuj swój wolny czas. Sprawdź kalendarz świąt w Niemczech. Dni wolne w Niemczech – spis treści: Dni wolne Niemcy 2022 – nie dla każdego takie sameDni wolne od pracy Niemcy 2022 – zakaz pracyDni wolne w Niemczech 2022 we wszystkich landachNiemcy – dni wolne od pracy 2022 w wybranych landach Dni wolne Niemcy 2022 – nie dla każdego takie same Dni wolne od pracy w Niemczech nie dla wszystkich mieszkańców tego kraju są takie same. Wynika to z podziału państwa na 16 landów, które mają własne regulacje i dotyczą one również dni świątecznych. Wolne dni od pracy w Niemczech to dziewięć oficjalnych świąt państwowych obchodzonych każdego roku w całym kraju oraz święta regionalne obowiązujące tylko w niektórych landach. Oznacza to, że w części landów obowiązuje więcej, w innych mniej dni wolnych od pracy. Na przykład Hamburg, Brema i Dolna Saksonia jako dodatkowe święto państwowe wprowadziły Dzień Reformacji, z kolei w Berlinie od 2019 roku Międzynarodowy Dzień kobiet funkcjonuje jako wolne w Niemczech. Święta wolne od pracy Niemcy w dużej mierze mają charakter religijny i wywodzą się z chrześcijaństwa. Ustanawia się także nowe święta, a jednym z nich jest np. Dzień Jedności Niemiec upamiętniający rocznicę zjednoczenia Niemiec w 1990 roku. Część świąt zbiega się z najważniejszymi niemieckimi festiwalami, co pozwala jeszcze lepiej poznać kulturę tego kraju. Planujesz wyjazd do Niemiec? Sprawdź: Praca za granicą wykończenia Dni wolne od pracy Niemcy 2022 – zakaz pracy W dni wolne od pracy Niemcy obowiązuje ogólny zakaz zatrudnienia uregulowany przez ustawę o czasie pracy (§ 9 ArbZG). Jak w każdym przypadku, również w tym istnieją pewne wyjątki. Dotyczą one przede wszystkim służb ratowniczych, szpitali, restauracji, straży pożarnej, a także osób prowadzących własną działalność tzw. Gewerbę. O dniach wolnych od pracy decydują głównie ustawy o świętach państwowych poszczególnych krajów związkowych z wyjątkiem 3 października, kiedy to przypada Dzień Zjednoczenia Niemiec, ustalony przez prawo federalne. Oprócz tego dnia jest jeszcze osiem świąt państwowych uregulowanych jednakowo we wszystkich krajach związkowych. Są one podobne do tych obchodzonych w Polsce: Nowy Rok, Wielki Piątek, Poniedziałek Wielkanocny, Wniebowstąpienie, Zielone Świątki, 1 maja, pierwszy oraz drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. Wigilia i Sylwester są w Niemczech dniami pracującymi, ale pracodawcy często na korzyść pracowników zapewniają pół dnia lub nawet cały dzień wolny w tym czasie. Dni wolne w Niemczech 2022 we wszystkich landach Wszystkie landy w Niemczech mają wspólnie 9 dni wolnych od pracy. Są to: 1 stycznia – Nowy Rok (Neujahr);15 kwietnia – Wielki Piątek (Karfreitag);18 kwietnia – Poniedziałek Wielkanocny (Ostersmontag);1 maja – Święto Pracy (Tag der Arbeit);26 maja – Wniebowstąpienie Pańskie (Christi Himmelfahrt);6 czerwca – Zesłania Ducha Świętego (Pfingstmontag);3 października – Dzień Zjednoczenia Niemiec (Tag der Deutschen Einheit);25 grudnia – pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia (1. Weihnachtstag);26 grudnia – drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia (2. Weihnachtstag). Niemcy – dni wolne od pracy 2022 w wybranych landach 6 stycznia – Święto Trzech Króli (Heilige Drei Könige) – Baden-Württemberg, Bayern, Sachsen-Anhalt;8 marca – Międzynarodowy Dzień Kobiet (Internationaler Frauentag) – Berlin;17 kwietnia – Niedziela Wielkanocna (Ostersonntag) – Brandenburgia;5 czerwca – Zesłanie Ducha Świętego (Pfingstsonntag) – Brandenburgia;16 czerwca – Boże Ciało (Fronleichnam) – Baden-Württemberg, Bayern, Hessen, Nordrhein-Westfalen, Rheinland-Pfalz, Saarland;8 sierpnia – Święto Pokoju (Ein Fest des Friedens) – Augsburg, Bawaria;15 sierpnia – Wniebowzięcie NMP (Mariä Himmelfahrt) – Saara i część Bawarii;20 września – Międzynarodowy Dzień Dziecka (Weltkindertag) – Turyngia;31 października – Święto Reformacji (Reformationstag) – Brandenburg, Mecklenburg-Vorpommern, Sachsen, Sachsen-Anhalt, Thüringen, Hamburg, Brema, Schleswig-Holstein, Baden-Württemberg;1 listopada (Allerheiligen) – Wszystkich Świętych – Baden-Württemberg, Bayern;Nordrhein-Westfalen, Rheinland-Pfalz, Saarland;16 listopada (Buß- und Bettag) – Dzień Pokuty i Modlitwy – Sachsen, część Bayern. Szukasz dobrze płatnej pracy w Niemczech? Zobacz nasze oferty: Powyżej wymienione dni to czas, w którym mieszkańcy Niemiec mogą odpocząć i spędzić czas z rodziną, a Polacy tam pracujący – zaplanować np. wyjazd do Polski. Jeśli interesuje Cię praca w Niemczech na budowie – sprawdź nasze oferty! Zapewniamy wysokie stawki, zatrudnienie zgodne z Twoimi kwalifikacjami, legalność, 100% wypłacalność, a także możliwość zjazdów do kraju. Wystarczy, że skontaktujesz się z naszym polskojęzycznym koordynatorem, który odpowie na wszystkie pytania i pomoże w wypełnieniu formalności. Znajomość świąt państwowych i ważnych terminów jest ważna dla każdego przyjeżdżającego do Niemiec, również dlatego, że w tym czasie wiele firm i instytucji publicznych jest zamkniętych lub ma skrócone godziny pracy. Praca za granicą to szansa na wysokie zarobki i rozwój zawodowy! Najnowsze wpisy Przeczytaj też inne nasze artykuły Monter jest wykwalifikowanym robotnikiem, posiadającym techniczną wiedzę, która pozwala mu kompleksowo wykonywać określone zadania. To, czym monterzy konkretnie zajmują się... Zarabianie w internecie w dzisiejszych czasach mocno się upowszechniło. Nie da się nie zauważyć, że większość aspektów naszego życia przenosi... Niemcy są jednym z częściej wybieranych kierunków przez Polaków. Nasi rodacy wyjeżdżają głównie w celach turystycznych lub zawodowych. Pandemia COVID-19...
Do najbliższych obchodów Święta Trzech Króli w Niemczech zostało 156 dni, czyli 5 miesięcy i 3 Trzech Króli to jedno z najstarszych świąt w Kościele katolickim. W Niemczech Heilige Drei Könige ma więc długie tradycje, w niektórych landach jest to nawet dzień wolny od pracy. Charakterystyczną rzeczą związaną z obchodami jest kolędowanie, które zarazem jest największą akcją charytatywną na świecie z udziałem dzieci. Historia Trzech Króli Święto Trzech Króli, nazywane także Objawieniem Pańskim, upamiętnia objawienie się Boga całemu światu oraz trzech mędrców, którzy przybyli do Betlejem, aby oddać pokłon narodzonemu Jezusowi Chrystusowi. Zostało ono ustanowione na podstawie zapisu z ewangelii św. Mateusza. To jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich, którego obchody sięgają IV wieku. Kacper, Melchior i Baltazar w noc Bożego Narodzenia poszli za gwiazdą i w ten sposób trafili do stajni w Betlejem, gdzie przyszedł na świat Zbawiciel. Wędrowcy, którzy przynieśli w darze Chrystusowi złoto, kadzidło i mirrę reprezentują wszystkich ludzi, z różnych warstw społecznych oraz narodowych, także pogan. Baltazar jako królewski starzec symbolizował Europę, Kacper Afrykę, natomiast Melchior Azję. Uniwersalność zbawienia, ponad wszelkimi podziałami sprawia, że jest to jedno z najważniejszych świąt w Kościele powszechnym. Zgodnie z tradycją Objawienia Pańskiego święci się kadzidło i kredę. Wierni zabierają kredę do domów, a na drzwiach wypisują litery K+M+B wraz z rokiem. Skrót oznacza pierwsze litery imion mędrców oraz łacińskie: „Christus mansionem benedicat" (Niech Chrystus błogosławi ten dom). Inny symbol święta to kolędowanie. Dzieci przebrane za Kacpra, Melchiora i Baltazara chodzą po domach i śpiewają kolędy o Trzech Królach. Heilige Drei Könige w Niemczech Heilige Drei Könige obchodzi się w całych Niemczech, choć tylko w trzech landach jest to dzień wolny od pracy: w Badenii-Wirtembergii, Bawarii i Saksonii-Anhalt. - Charytatywne kolędowanie Jedną z najważniejszych tradycji kultywowanych w kraju naszych sąsiadów jest kolędowanie. Pierwsza wzmianka o tym zwyczaju pochodzi z XVI wieku. Śpiewacy, którymi najczęściej są dzieci i młodzież, nazywani są Sternsingerami. Chodzą oni po domach przebrani za Trzech Króli, śpiewają i błogosławią dom oraz wpisują na drzwiach wejściowych poświęconą kredą „C + M + B". Ta tradycja od wielu już lat ma dodatkowy szczytny cel. Niemcy chętnie dają gwiazdorom datki, które następnie przekazywane są potrzebującym. Jest to największa akcja charytatywna z udziałem dzieci nie tylko w Niemczech, ale i na całym świecie. Tradycyjnie przebrane dzieci odwiedzają również Urząd Kanclerski i inne urzędy czy biura polityków. Charytatywne kolędowanie podczas Heilige Drei Könige w Niemczech od 1984 roku organizuje Federacja Niemieckiej Młodzieży Katolickiej (BDKJ). Co roku ostrzega ona przed gwiazdorami, którzy zbierają pieniądze nieoficjalnie, podszywając się pod jej członków. Zaleca się m. in. sprawdzanie specjalnych identyfikatorów, którymi posługują się gwiazdorzy. - Ciasto, mleko i piwo W przeszłości w niektórych częściach Niemiec, a zwłaszcza w Kolonii, popularna była tradycja pieczenia królewskiego ciasta, w którym ukrywano monetę lub fasolę. Ten członek rodziny, który znalazł fanta, zostawał symbolicznym królem i chronił dom przed nieszczęściem i duchami. Ta tradycja stopniowo jednak zanikała i dziś nie jest zbyt powszechna. Podobnie jak charakterystyczne dla dawnego Święta Trzech Króli w Niemczech picie mleka z miski. Miało zapewnić to płodność przez cały rok. W niektórych miejscach nadal pamięta się o tej praktyce i podaje gwiazdorom mleko. Próbę czasu zdecydowanie lepiej zniosła tradycja zwana „Kraft antrinken", która polega na piciu piwa w celach wzmocnienia organizmu. Była ona już popularna w starożytnej Górnej Frankonii i sąsiednich regionach Ludzie spotykali się 6 stycznia i pili mocne, kozie piwo czyli brockbier. Dokładnie 12, by zyskać siłę na każdy miesiąc w roku. Ten zwyczaj najbardziej rozpowszechniony jest w Górnej Frankonii ze względu na duże zagęszczenie browarów, w regionie jest ich około 200. Przy okazji Heilige Drei Könige aromatyczne, przygotowywane według specjalnych receptur bockbier pije się w całym kraju, choć niekoniecznie aż 12 piw. Kolonia – miasto Trzech Króli Warto wspomnieć, że relikwie Trzech Króli znajdują się właśnie w Niemczech. Do Kolonii jako zdobycz z podbitego Mediolanu przywiózł je w 1164 roku abp Rainald von Dassel, kierujący kancelarią cesarza Fryderyka Barbarossy. Od tego momentu miasto zyskało na znaczeniu na arenie międzynarodowej, zarówno pod kątem politycznym, gospodarczym i kulturalnym. W krótkim czasie stało się także jednym z największych ośrodków kultu religijnego. Trzej Królowie są oczywiście patronami Kolonii, a ich symbol, trzy korony – obywatele umieścili w herbie miasta.
ÅšwiÄ™to Trzech Króli jest najstarszym chrzeÅ›cijaÅ„skim Å›wiÄ™tem, starszym nawet od Bożego Narodzenia, obchodzonym już od poczÄ…tku III wieku ÅšwiÄ™to zwane jest również epifaniÄ…, czyli objawieniem lub ukazaniem i znane byÅ‚o najpierw na Wschodzie jako Å›wiÄ™to Objawienia Pana lub Å›wiÄ™to Magów, a nastÄ™pnie na Zachodzie jako Å›wiÄ™to Króli. Sama nazwa Å›wiÄ™ta odnosi siÄ™ do królów, jednak Ewangelia Å›w. Mateusza mówi raczej o magoi – czyli uczonych (magach) zajmujÄ…cych siÄ™ astrologiÄ…. OkreÅ›lenia ” trzej królowie” jako pierwszy użyÅ‚ Tertulian w III wieku naszego tysiÄ…clecia, a upowszechniÅ‚ je Å›w. Cezary z Arles na przeÅ‚omie IV i V wieku ÅšwiÄ™to Trzech Króli. Czy trzej królowie na prawdÄ™ istnieli? Czytaj wiÄ™cej Jaki Nowy Rok taki caÅ‚y rok. Poznaj zwyczaje sylwestrowe z caÅ‚ego Åšwiata Czytaj wiÄ™cej Postanowienia Noworoczne 2022 Czytaj wiÄ™cej Najbardziej powszechna w naszych szerokoÅ›ciach geograficznych wersja wydarzeÅ„ mówi o tym, ze trzej królowie przybili do Betlejem z trzech wówczas znanych kontynentów, czyli Europy, Azji i Afryki. DrogÄ™ wskazywaÅ‚a im gwiazda za którÄ… podążali. Powodem pojawienia siÄ™ trzech mÄ™drców we wiosce Betlejem poÅ‚ożonej w zachodniej części Judei byÅ‚o objawienie, czyli de facto narodzenie nowego „króla”, dzieciÄ…tka Jezus. Trzej Królowie przybywszy na miejsce chcieli mu oddać hoÅ‚d. DokÄ…d dokÅ‚adnie przybyli trzej królowie? Przy tym wszystkim musimy pamiÄ™tać, że Nowy Testament byÅ‚ spisywany kilkadziesiÄ…t lat po tych wydarzeniach. I posÅ‚uguje siÄ™ mnóstwem alegorii, symbolikÄ… oraz uproszczeniami. Motyw dziecka cudem uratowanego od zguby, które potem staje siÄ™ kimÅ› wielkim, powtarza siÄ™ w wielu opowieÅ›ciach byÅ‚o na prawdÄ™? Pewnie obiÅ‚a Ci sie o uszy niefrasobliwa wypowiedź jednego z polityków, która urosÅ‚a do rangi memu, że w Polsce obchodzimy ÅšwiÄ™to 6 Króli. WiÄ™kszość pukaÅ‚a siÄ™ wówczas w gÅ‚owÄ™, a sam autor tych słów prawdopodobnie po dziÅ› dzieÅ„ zastanawia siÄ™, co sam miaÅ‚ na myÅ›li. Co jednak jeżeli w tej z pozorów absurdalnej historii jest ziarenko prawdy? W opowieÅ›ci o Trzech Królach powinniÅ›my siÄ™ dopatrywać przede wszystkim wspomnianej już wczeÅ›niej symboliki oraz uproszczenia wielu spraw, które wydarzyÅ‚y siÄ™ w tamtych czasach. Uproszczenia byÅ‚y konieczne, zeby historia byÅ‚a zrozumiałą dla kolejnych pokoleÅ„ i mogÅ‚a być w przystÄ™pny sposób przekazywana. Nie sposób jeden do jednego przeÅ‚ożyć ówczesnych realiów na dzisiejszÄ… rzeczywistość. WedÅ‚ug tradycji mÄ™drców byÅ‚o trzech, co oczywiÅ›cie okreÅ›lono prawdopodobnie na podstawie liczby darów (zÅ‚oto, kadzidÅ‚o i mirra) jednak wspominano również o 2, 4, 10, 12 a nawet 60. Na temat ÅšwiÄ™ta Trzech Króli krążą różne mity i legendy, ale po kolei… Czy Trzej Królowie byli Królami? W wielu kolÄ™dach wspomina siÄ™ o trzech królach, którzy podążajÄ…c za gwiazdÄ… przybyli, aby zÅ‚ożyć hoÅ‚d DzieciÄ…tku Jezus w Betlejem. W Pismie ÅšwiÄ™tym nie sÄ… oni nazywani królami, a ich liczba nie jest okreÅ›lona. W Biblii trzej królowie okreÅ›lani sÄ… jako „mÄ™drcy ze Wschodu”.SkÄ…d okreÅ›lenie mÄ™drcy? Na wielu dworach na bliskim wschodzie, w tym w starożytnym Babilonie i Persji, uczeni astrologowie czÄ™sto sÅ‚użyli jako kapÅ‚aÅ„scy doradcy. Ich wiedza byÅ‚a tak tajemna i niezrozumiaÅ‚a, że wiele osób uważaÅ‚o, że praktykujÄ… w sztuce magii. Dopiero od VI wieku trzej magowie byli okreÅ›lani jako trzej królowie. ByÅ‚o trzech króli czy wiÄ™cej? Jak powszechnie wiemy ÅšwiÄ™to Trzech Króli nawiÄ…zuje do opisanej w Biblii historii narodzenia dzieciÄ…tka Jezus. Jednak autorzy nie precyzujÄ… ilu królów przyszÅ‚o powitać narodzonego ZbawcÄ™. Zdaje siÄ™, że mogÅ‚o ich być od 2 do 60. Kacper, Melchor i Baltazar W późniejszych opowieÅ›ciach magowie zostali zidentyfikowani po imieniu i okreÅ›lono kraje, z których prawdopodobnie pochodzili, a ich liczba zostaÅ‚a okreÅ›lona na trzech. Liczba ta wywodzi sie prawdopodobnie z liczby prezentów jakie przyniesli do Betlejem. W VI wiku nadano im też tytuÅ‚y królewskie. Król Melchior pochodziÅ‚ z Persji byÅ‚ znany ze swej mÄ…droÅ›ci i przyniósÅ‚ do Jezusa skrzyniÄ™ zÅ‚ota, Król Gaspar (zwany też „Caspar”, „Jaspar” lub po prostu Kacper) pochodziÅ‚ prawdopodobnie z Indii, zwany byÅ‚ też „hojnym” i podarowaÅ‚ dzieciÄ…tku Jezus specjalne kadzidÅ‚o. Baltazar natomiast pochodziÅ‚ z Arabii i ofiarowaÅ‚ nowemu królowi mirrÄ™, używanÄ… do wyrobu perfum, lekarstw i papirusu. SÄ… też źródÅ‚a , które gÅ‚oszÄ…, że trzej królowie byli iraÅ„skimi księżami, ale do tego wrócim jeszcze w dalszej części artykuÅ‚u. Czy trzej królowie na pewno podążali za gwiazdÄ…? W ewangelii wedÅ‚ug Åšw. Mateusza znajdziemy raczej lakoniczny opis, z którego nic konkretnego nie wynika. Wspomina on, że „UjrzeliÅ›my bowiem jego gwiazdÄ™ na Wschodzie” Mt 2,2 oraz „A oto gwiazda, którÄ… widzieli na Wschodzie, szÅ‚a przed nimi, aż przyszÅ‚a i zatrzymaÅ‚a siÄ™ nad miejscem, gdzie byÅ‚o DzieciÄ™.” Mt 2,9. Możemy jedynie wywnioskować, że jakiÅ› obiekt zwany „gwiazdÄ…” doprowadziÅ‚ MÄ™drców ze Wschodu do miejsca narodzin Jezusa Chrystusa w Betlejem. Czym mógÅ‚ być ten obiekt? SÄ… różne teorie. Jedni mówiÄ… o supernovie, inni o koniunkcji planet, jeszcze inni twierdzÄ…, że byÅ‚a to kometa. KometÄ™ możemy raczej od razu odrzucić bo w owych czasach komety zwiastowaÅ‚y raczej nadejÅ›cie nieszczęść wszelakich, w tym gÅ‚odu, klÄ™ski suszy, wojny czy Å›mierć. Obecnie technologie oraz wiedza pozwalajÄ… sprawdzić jak wyglÄ…daÅ‚ ukÅ‚ad planet widziany w tamtych czasach. SÄ™k w tym, że nikt nie zna konkretnej daty kiedy to MÄ™drcy ze Wschodu ujrzeli opisane zjawisko. Wszystkie najbardziej pasujÄ…ce zjawiska takie jak wybuch supernovej czy odpowiedniÄ… koniunkcje planet miaÅ‚y miejsce od 1 do 7 roku Obecnie jako najbardziej prawdopodobnÄ… wersjÄ™ podaje siÄ™ koniunkcjÄ™ Jowisza i Wenus, do której doszÅ‚o w 3 roku Jakie znaczenie miaÅ‚y dary przyniesione przez trzech króli? Ich dary miaÅ‚y również specjalne znaczenie symboliczne: zÅ‚oto oznaczaÅ‚o status Jezusa jako „Króla”; kadzidÅ‚o reprezentowaÅ‚o boskość DzieciÄ…tka i jego tożsamość jako Syna Bożego; mirra zaÅ› dotykaÅ‚a Å›miertelnoÅ›ci Jezusa. Co dokÅ‚adnie reprezentujÄ… Trzej Królowie Trzej Królowie reprezentujÄ… trzy etapy życia czÅ‚owieka oraz trzy wówczas znane kontynenty: Melchior „reprezentuje” EuropÄ™ (wiekowy biaÅ‚y mężczyzna o biaÅ‚ych wÅ‚osach), Gaspar – AzjÄ™ (mężczyzna o orientalnych rysach), a Baltazar – AfrykÄ™ (silny mÅ‚ody czarnoskóry mężczyzna). ÅšwiÄ™to trzech króli ByÅ‚ też czwarty Król, Król Herod Król Judei, Herod Wielki, gdy usÅ‚yszaÅ‚ pogÅ‚oski o narodzinach Jezusa, nowego „króla” zaczÄ…Å‚ siÄ™ obawiać o swój status. Tak siÄ™ zÅ‚ożyÅ‚o, że trzej królowie w drodze do Betlejem zatrzymali siÄ™ na dworze Heroda. Ten ich wezwaÅ‚, aby oddali dzieciÄ…tku Jezus pokÅ‚on i wskazali mu miejsce narodzin nowego króla. W tym ukryte byÅ‚o jednak drugie W KsiÄ™dze Mateusza znajdziemy informacjÄ™, że magowie zatrzymali siÄ™ w paÅ‚acu Heroda w drodze do Betlejem, a król poprosiÅ‚ ich, aby dali mu znać, gdzie jest to nowonarodzone dziecko, tak że „ja też mogÄ™ pójść i zÅ‚ożyć mu hoÅ‚d”. Ale magowie zostali ostrzeżeni we Å›nie, aby nie wracali do Heroda, bo ten chce skrzywdzić Jezusa. W drodze powrotnej trzej królowie obrali innÄ… droge powrotnÄ… ominÄ…wszy teren rzÄ…dzony przez Krola Heroda, po czym wrócili do swoich krajów i nigdy wiÄ™cej o nich nie sÅ‚yszano. Czy Król Herod na prawdÄ™ byÅ‚a taki zÅ‚y? Niektóre źródÅ‚a historyczne mówiÄ…, że to byÅ‚ niezÅ‚y król, a przekaz o rzekomych zamiarach uÅ›miercenia DzieciÄ…tka Jezusa sÄ… jedynie nadinterpretacjÄ… bo musiaÅ‚by przeczesać caÅ‚y Betlejem i uÅ›miercić wszystkie nowonarodzone dzieci, ale kto wie czy nie byÅ‚by w stanie to zrobić. CoÅ› definitywnie miaÅ‚ nie tak pod sufitem. ByÅ‚ okrutny, bezwzglÄ™dny, podejrzliwy. Niby typowy przedstawiciel możnowÅ‚adców bliskowschodnich, ale wietrzÄ…c intrygi i podstÄ™py, zabiÅ‚ nawet swojÄ… żonÄ™ MariammÄ™ oraz trzech synów. I jeszcze kilku innych czÅ‚onków Poznaj 7 ciekawostek, które mogÄ… dowodzić istnieniu trzech króli. Prawda jest taka, że nikt do koÅ„ca nie zna prawdziwej historii trzech króli, którzy dowiedziawszy siÄ™ o narodzeniu nowego króla, podążajÄ…c za gwiazdÄ… przybyli z różnych zakÄ…tków Å›wiata do Betlejem, by oddać hoÅ‚d dzieciÄ…tku Jezus. Wszystkie te informacje rzecz jasna sÄ… przekazywane w różnych źródÅ‚ach i czÄ™sto majÄ… charakter opisowy lub symboliczny, ale istnieje bardzo duże prawdopodobieÅ„stwo, że ta historia jest prawdziwa. Nie zmienia to jednak faktu, że Nowy Testament zostaÅ‚ spisany dopiero kilkadziesiÄ…t lat po tych wydarzeniach i mógÅ‚ zawierać wiele nieÅ›cisÅ‚oÅ›ci. 1. Pochodzenie trzech króli Powszechny przekaż jest taki, że trzej królowie pochodzili z różnych kontynentów, a dokÅ‚adniej z Afryki, Azji i Europy. Wynika to wprost z faktu, że wówczas nie znano innych kontynentów. Wielce prawdopodobne jest, że ich punktem wyjÅ›cia byÅ‚a Persja, obecnie Iran. Najstarsze malowidÅ‚a przedstawiajÄ…ce trzech królów ukazujÄ… ich w starożytnym stroju perskim, ze spodniami zebranymi do kostek i czapkami, niekoniecznie chroniÄ…cymi przed zimnem. Może to symbolizować prawdziwie pochodzenie mÄ™drców, którzy dopiero kilkaset lat później stali siÄ™ krolami z trzech kontynentów. 2. Trzej Królowie jako symbol pokoju na Å›wiecie IstniejÄ… różne wersje. Jedna z nich gÅ‚osi że trzej królowie reprezentujÄ… w przekazach ówczesne religie pogaÅ„skie w Azji, Afryce i Europie. Przybycie Trzech Królów do Jezusa miaÅ‚o symbolizować uznanie chrzeÅ›cijaÅ„stwa jako wiodÄ…cej religii. Czy byÅ‚a to próba zjednoczenia zwaÅ›nionych ze sobÄ… religii i kultów pogaÅ„skich oraz zaprowadzenia pokoju miÄ™dzy wszystkimi religiami? Chcemy wierzyć, że to wydarzenie miaÅ‚o na celu pojednanie wszystkich religii i zakoÅ„czenie wszystkich wojen na Å›wiecie oraz zapobieżenie kolejnym. 3. SkÄ…d siÄ™ wzieÅ‚a liczba trzech króli? ÅšwiÄ™to trzech króli Jak już wspomnieliÅ›my istniejÄ… relacje o czterech, szeÅ›ciu, dwunastu, a nawet 60 królach odwiedzajÄ…cych Jezusa, ale najczęściej spotykana wersja wskazuje na trzech. Opiera siÄ™ to na liczbie darów, które ofiarowali przy żłóbku: kadzidÅ‚o, bo byÅ‚ Bogiem; zÅ‚oto, bo byÅ‚ Królem; mirra, bo byÅ‚ Å›miertelnym czÅ‚owiekiem. Warto nadmienić w tm miejscu, że te trzy przedmioty miaÅ‚y w tamtych czasach wielkÄ… wartość handlowÄ…. 4. Czy trzej królowie posiadalil magiczne moce? W czasach starożytnych magami nazywano nie tylko czarowników, ale także mÄ™drców i ludzi nauki. Dlatego, wedÅ‚ug niektórych relacji, w tym tej najbardziej powszechnej, czyli biblijnej, byli to trzej mÄ™drcy ze Wschodu. Na Wschodzie przyjęło siÄ™ ÅšwiÄ™to MÄ™drców, a np. w Hiszpanii i w innych krajach hiszpaÅ„skojÄ™zycznych nazwa „Tres Reyes Magos” (Trzej Magowie Królowie). ÅšwiÄ™to trzech króli 5. Każdy z trzech króli pochodziÅ‚ z innego kontynentu? Na ten temat istnieje najwiÄ™cej kontrowersji i prawdopodobnie już nigdy nie uda siÄ™ jednoznacznie okreÅ›lić skÄ…d pochodzili trzej królowie. Badacz Omar López Mato zwraca uwagÄ™, że przed XV wiekiem nie ma żadnych wzmianek o tym, że Baltazar byÅ‚ np. czarnoskóry. Jest też teoria gÅ‚oszÄ…ca, że trzej królowie byli uważani za potomków Noego. Od IV wieku trzymamy siÄ™ wersji z trzema królami z trzech wówczas znanych kontynentów i ta zmiana narracji miaÅ‚a prawdopodobnie symbolizować powszechność chrzeÅ›cijaÅ„stwa. Najbardziej prawdopodobna teoria jest taka, ze mÄ™drcy przybyli z Iranu, a wszelkie późniejsze zmiany w tej narracji miaÅ‚y na celu nadanie caÅ‚emu wydarzeniu pewnÄ… symbolikÄ™ i uniwersalność. 6. Gwiazda Betlejemska zaprowadziÅ‚a trzech króli do Jezusa? Trzej królowie byli prowadzeni przez gwiazdÄ™, która pojawiÅ‚a siÄ™ na zachodzie, chociaż inne wyjaÅ›nienia twierdzÄ…, że mogÅ‚a to być kometa. Jest to chyba jedna z najbardziej mitologicznych części opowieÅ›ci o trzech królach. Gwiazda ta jest symbolem przewodnictwa, dobra i pokoju. ZnalazÅ‚a swoje zastosowanie w wielu przedstawieniach i kolÄ™dach. Naukowo staraliÅ›my sie to wyjasnic na poczÄ…tku artyuÅ‚u. ÅšwiÄ™to trzech króli 7. Trzej królowie jechali na wielbłądach? Powszechnie przyjmuje siÄ™, że trzech króli podróżowaÅ‚o do Betlejem na wielbłądach. Na wielu grafikach przedstawiajÄ…cych obrazem narodziny dzieciÄ…tka Jezus, trzej królowie czÄ™sto pojawiajÄ… siÄ™ w towarzystwie wielbłądów. Natomiast Ewangelia nie precyzuje tego w żaden sposób. Jest to wiÄ™c możliwy scenariusz, ale nigdzie dostatecznie nieudokumentowany. Co ciekawe, inne wersje wskazujÄ…, że Melchior podróżowaÅ‚ na wielbłądzie, Kasper na koniu, a Baltazar na sÅ‚oniu. Jak siÄ™ obchodzi ÅšwiÄ™to Trzech Króli na Åšwiecie? ÅšwiÄ™to Trzech Króli w Polsce W Polsce, po wczeÅ›niej odprawionej mszy, wyrusza Orszak Trzech Króli. Co ciekawe pierwszy orszak w Polsce miaÅ‚ miejsce dopiero w 2009 roku. Jednak w orszaku nie biorÄ… udziaÅ‚u tylko Królowie, lecz również osoby przebrane za diabÅ‚y i anioÅ‚y. W Warszawie Królów spotkać można na lamach czy wielbłądach. W procesji udziaÅ‚ brać może nawet chiÅ„ski smok. ÅšwiÄ™to Trzech Króli w Hiszpanii i krajach hiszpaÅ„skojÄ™zycznych W Hiszpanii prezenty przynoszÄ… Trzej Królowie, a nie jak u nas ÅšwiÄ™ty MikoÅ‚aj. WedÅ‚ug zwyczaju 5 stycznia przed drzwiami zostawia siÄ™ swoje buty, które sÄ… wypeÅ‚niane prezentami. W niektórych miastach, jak np. w Maladze, odbywa siÄ™ parada. Królowie, siedzÄ…c na swoich tronach, rzucajÄ… cukierki w witajÄ…cy ich tÅ‚um. Dość podobnie wyglÄ…da Å›wiÄ™towanie w Peru. Jedna z różnić polega na tym, że dzieci zostawiajÄ… przed domami trawÄ™ i wodÄ… dla wielbłądów, na których jak wiemy przybywajÄ… Trzej Królowie. W procesji jadÄ… konno przez ulice Limy przebrani za trzech królów policjanci. ÅšwiÄ™to Trzech Króli we WÅ‚oszech We WÅ‚oszech pojawia siÄ™ latajÄ…ca na miotle dobra wiedźma Befana, która przynosi mÅ‚odszym sÅ‚odkoÅ›ci i prezenty w dzieÅ„ Å›wiÄ™ta Trzech Króli. W Wenecji odbywajÄ… siÄ™ regaty, w której gondolierzy, przebrani za BefanÄ™, Å›cigajÄ… siÄ™ po Canale Grande, czyli Wielkim Kanale Wenecji. ÅšwiÄ™to Trzech Króli w USA W stanie Luizjana w USA, a głównie w Nowym Orleanie, tradycjÄ… jest pieczenie okrÄ…gÅ‚ego ciasta podobnego do rolady, które dekorujÄ™ siÄ™ kolorowym lukrem. W Å›rodku chowa siÄ™ porcelanowÄ… figurkÄ™ dzieciÄ…tka Jezus. Osoba, która znajdzie jÄ… w swoim kawaÅ‚ku odpowiedzialna jest za przygotowanie ciasta Trzech Króli podczas kolejnego Å›wiÄ™towania za ÅšwiÄ™to Trzech Króli w Turcji Natomiast w Turcji nie odbywa siÄ™ ani parada ani nie wymienia siÄ™ tam prezentami. KsiÄ…dz wrzuca drewniany krzyż do jeziora, rzeki, czy innego zbiornika wodnego. Uczestnicy uroczystoÅ›ci zakÅ‚adajÄ… kÄ…pielówki, wskakujÄ… do zimnej wody i starajÄ… siÄ™ odnaleźć wrzucony wczeÅ›niej krucyfiks. OsobÄ™, która go zwróci, życzy siÄ™ zdrowia, dobrobytu i pomyÅ›lnoÅ›ci. ÅšwiÄ™to Trzech Króli w Rosji W Å›wiÄ™towaniu w Rosji głównÄ… rolÄ™ odgrywa woda. Twierdzi siÄ™, że w Å›wiÄ™to Trzech Króli woda staje siÄ™ Å›wiÄ™cona. Na zamarzniÄ™tych taflach jezior ostrym narzÄ™dziem wycina siÄ™ krucyfiksy. NastÄ™pnie po poÅ›wiÄ™ceniu wody, która pojawia siÄ™ w przerÄ™blach, uczestnicy wskakujÄ… do niej 3 razy, co symbolizować ma ÅšwiÄ™tÄ… TrójcÄ™.  ŚwiÄ™to Trzech Króli w Meksyku W Meksyku, na szczęście nie wskakuje siÄ™ do lodowatej wody. Wypieka siÄ™ tam okrÄ…gÅ‚y sÅ‚odki chlebek przypominajÄ…cy donut. Potem stylizuje siÄ™ go, by przypominaÅ‚ koronÄ™. Używa siÄ™ do tego kandyzowanych owoców, nazywanych rosca de reyes. W tym pieczywie, podobnie jak w Hiszpanii czy Peru, ukrywa siÄ™ figurkÄ™ Jezuska. Ma to nawiÄ…zywać do ukrywania dzieciÄ…tka przed królem Herodem. ÅšwiÄ™to trzech króli kryje w sobie wiele tajemnic i wiele pozostaje jeszcze do wyjaÅ›nienia. Zapewne nie uda siÄ™ w 100% potwierdzić jak byÅ‚o na prawdÄ™, ale możemy z dużą pewnoÅ›ciÄ… zakÅ‚adać, że ta historia w mniejszym lub wiÄ™kszym stopniu miaÅ‚a miejsce. Nie wiemy na czym przybyli mÄ™drcy i za czym podążali. Nie wiemy również ilu ich byÅ‚o, ale możemy zapewnić, że przybyli przywitać Jezusa. Radujmy siÄ™ wiÄ™c dzisiaj z tego wspaniaÅ‚ego Å›wiÄ™ta. Rozkminili: Gabriela SkardziÅ„ska & Ivan FernandezRedakcja: Dominik GrottGrafika: Hubert Kalinowski
święto 3 króli niemcy